Właściwe decyzje wymagają właściwych informacji

: Właściwe decyzje wymagają właściwych informacji

Wszyscy znamy metodologie doskonalące, takie jak Lean Management czy Kaizen, które mówią nam o ciągłym doskonaleniu, nie pozwalając zastygnąć w status quo, nawet gdy jesteśmy liderem.

O potrzebie ciągłego doskonalenia w obszarze zarządzania produkcją z wykorzystaniem technologii z dziedziny Industry 4.0 z Prezesem Zarządu PSI Polska, Arkadiuszem Niemirą rozmawia Redaktor Naczelny magazynu Production Manager.

Czy można istnieć bez cyfrowej transformacji?

Przemysław Ozga: Wyobraźmy sobie firmę bezkonkurencyjną, w której sprzedaż, współpracując bez dystrakcji z produkcją, osiąga bezprecedensowe wyniki, skastomizowane produkty trafiają w gust klienta, prognozy pokrywają się z rzeczywistością, kultura organizacji oparta jest na ludzkich wartościach i dojrzałych przywódcach itd. Czy w takim razie technologie są warunkiem koniecznym dalszego utrzymania wysokiej konkurencyjności przedsiębiorstwa na rynku? Czy można istnieć bez cyfrowej transformacji?

Arkadiusz Niemira: Z mojego punktu widzenia pojęcie „firmy działającej w sposób bezkonkurencyjny na rynku” jest trudne do wyobrażenia. Tego typu sytuacja może powstać jedynie w dwóch przypadkach: monopolu nadanego przez Państwo w toku legislacji lub monopolu naturalnego, który utrzymuje się w pewnych sektorach, np. branży elektroenergetycznej, gdzie mamy do czynienia, powiedzmy z jedną linią energetyczną i gdzie taki rynek jest regulowany. W innych przypadkach, jeśli dany podmiot może mówić o braku konkurencji lub ta konkurencja jest słabsza, wynika to najczęściej z innowacyjności danego przedsiębiorstwa – np. podejścia do produktu, zrewolucjonizowania obszaru naszego życia – a nie jego braku. Nie jest to jednak rzecz dana raz na zawsze. Gdy jakaś firma otwiera nowy rynek, gdzie generuje wysokie marże, inni chcą też skorzystać z tego dobrodziejstwa.

Wszyscy znamy metodologie doskonalące, takie jak Lean Management czy Kaizen, które mówią nam o ciągłym doskonaleniu, nie pozwalając zastygnąć w status quo, nawet gdy jesteśmy liderem. Stąd firmy powinny rozważać inwestycje w technologie z dziedziny Industry 4.0 czy cyfrową transformację. Ich adaptacja to nie jest coś, co można zrobić z dnia na dzień.

Po co nam cyfrowa transformacja?

Przemysław Ozga: Co jest według Pana celem transformacji cyfrowej?

Arkadiusz Niemira: Cyfrowa transformacja czy czwarta rewolucja przemysłowa ma swoje dedykowane programy w Stanach Zjednoczonych, Niemczech czy Chinach. Ten technologiczny trend jest więc postrzegany jako kolejny obszar tworzenia konkurencyjności. Z punktu widzenia firm europejskich jest, w mojej opinii, napędzany głównie dwoma czynnikami. Po pierwsze, klienci stają się coraz bardziej wymagający, a ich gusta i oczekiwania są coraz bardziej zindywidualizowane. Ponadto cały marketing oparty jest na tym, aby konsumenci łaknęli nowości, np. zmieniamy trzyletni model samochodu na nowy, co nie wynika z rzeczywistych potrzeb danego człowieka, ale ze skutecznego marketingu. To wszystko składa się na koło zamachowe, które sprawia, że klient oczekuje innowacyjności. Pierwszym celem Industry 4.0 jest odwrócenie fordowskiej anegdoty o czarnym kolorze samochodu i sprawienie, żeby każdy model auta zjeżdżający z linii produkcyjnej był inny, bez rezygnacji jednakże z wysokiej wydajności produkcji seryjnej. Drugi czynnik napędzający innowacyjność związany jest z przeobrażeniami rynku pracy, którego doświadczamy również w Polsce w ostatnich dwóch latach. Do tej pory wzrost gospodarczy w Polsce czy rozwój przedsiębiorstw ograniczał się do prostej replikacji tego, jak funkcjonujemy. Chcemy zwiększyć produkcję? Dostawiamy maszynę i zatrudniamy nowych ludzi. W sytuacji, gdy na rynku pracy pojawiają się niedobory pracowników, musimy myśleć, jak ten nasz proces produkcyjny uczynić bardziej efektywnym, żeby móc się nadal rozwijać przy ograniczonej dostępności zasobów ludzkich. Z brakiem dostępności pracowników wiążą się rosnące koszty pracy, co należy ujmować również w globalnym ujęciu naszej konkurencyjności. W Europie mamy jednych z najdroższych pracowników na świecie, dlatego aby zostać w czołówce, musimy znajdować inne metody na wzrost efektywności produkcji i innowacyjne produkty, aby konkurować z państwami, gdzie wspomniane koszty pracy są niższe.

Od czego zacząć cyfrową transformację?

Przemysław Ozga: Jak powinno wyglądać przygotowanie (tzw. Action Plan) firmy produkcyjnej pod kątem organizacyjnym, aby rozpocząć transformację 4.0? Jakie działania muszą poprzedzać ewentualną decyzję o inwestycji w rozwiązania z dziedziny cyfrowej transformacji, IoT czy Big Data?

Arkadiusz Niemira: Jako producent oprogramowania klasy APS oraz MES staramy się przede wszystkim rozbudzić świadomość wśród potencjalnych klientów tego, jak IT może zwiększyć efektywność funkcjonowania przedsiębiorstwa i pokazać ścieżkę ewolucyjnej zmiany. Dla przykładu: aby móc podejmować trafne decyzje, należy mieć właściwe informacje o tym, co dzieje się w naszym przedsiębiorstwie. Aby tak było, należy te informacje zbierać. Rozwiązaniem z niską barierą wejścia jest w tym wypadku wprowadzenie na produkcję terminali, na których pracownicy mogą raportować, co się dzieje na produkcji w sposób ręczny. Następnie, wszędzie gdzie jest to możliwe, system MES może odczytywać dane bezpośrednio z maszyn. W kolejnym kroku możemy zastąpić planowanie w Excelu systemem APS, dzięki któremu firma w sposób bardziej świadomy zaplanuje swoją produkcję. Nakładając na to dane spływające z procesu produkcyjnego, będzie mogła na żywo reagować na wszelkie zakłócenia, które się tam pojawiają.

Czy system zastąpi człowieka?

Przemysław Ozga: Czy możemy sobie wyobrazić system „uzbrojony” w algorytmy, które, zastępując człowieka, będą w stanie same reagować na powstające anomalia procesowe?

Arkadiusz Niemira: Jeżeli pytanie dotyczy systemu informatycznego, który automatycznie generuje plan produkcji, przekazuje instrukcje działania do maszyn i na stanowiska pracy, analizuje dane napływające z produkcji i w czasie rzeczywistym automatycznie uaktualnia plan, to jest to jak najbardziej realny stan docelowy, który możemy osiągnąć krok po kroku, w sposób, jaki opisałem wcześniej. Do tego właśnie służy nasz system PSIasm, który łączy funkcje systemu APS, MES i SCADA. Nawet jeżeli system taki nie zastąpi człowieka całkowicie, to jest w stanie wyręczyć go w bardzo wielu decyzjach i zadaniach.

Jak przygotować się do wdrożenia Industry 4.0?

Przemysław Ozga: Czy w firmach produkcyjnych powinien powstać departament odpowiedzialny za Industry 4.0 do realizacji wewnętrznych projektów oraz kontaktu z partnerami zewnętrznymi? Jeśli tak, jak ma wyglądać modelowy dział? Jeśli nie, gdzie firmy powinny poszukiwać kompetencji z zakresu Industry 4.0?

Arkadiusz Niemira: Wdrażanie innowacji musi wynikać z istotnych potrzeb przedsiębiorstwa i często dotyczy różnych obszarów jego funkcjonowania, dlatego warto, żeby miało charakter zorganizowany. Jednym z zadań takiego działu innowacji jest np. obserwowanie rynku pod kątem pojawiających się rozwiązań i możliwości ich zaaplikowania w swojej produkcji. Z drugiej strony bardzo ważna jest świadomość leanowa w organizacji, gdzie wszyscy pracownicy operacyjni patrzą krytycznie na realizowane przez nich procesy. Wdrożenie systemu informatycznego jest często jednym z etapów przechodzenia organizacji w tryb szczupłego zarządzania.

Co utrudnia wdrożenie rozwiązań Industry 4.0?

Przemysław Ozga: Jakie najczęstsze bariery, ewentualnie deficyty, napotykają Państwo przy kontaktach z firmami produkcyjnymi, które planują wejść na drogę Przemysłu 4.0? Jak firma produkcyjna powinna eliminować wspomniane deficyty?

Arkadiusz Niemira: To przede wszystkim brak danych. 90 proc. przedsiębiorstw w Polsce ma systemy ERP, ale często rozumiane jako uruchomienie modułu finansowo-księgowego, sprzedaży czy zakupów. Natomiast obszar produkcji bywa traktowany po macoszemu. Wiele procesów produkcyjnych nie jest właściwie zdefiniowanych, brakuje wiarygodnych informacji o materiałach, zasobach czy marszrutach. To jest praca domowa, którą klient musi na początku procesu wdrożenia odrobić, aby zasilić system wspierający planowanie i kontrolę produkcji.

Czy systemy IT pomagają rozwiązać problemy z deficytem pracowników?

Przemysław Ozga: Czy obecna sytuacja na rynku pracy (asymetria na linii pracownik – pracodawca) stanowi barierę inwestycyjną czy przeciwnie – asumpt do inwestycji w nowe technologie, digitalizację produkcji, rodzi potrzebę nowych cyfrowych rozwiązań?

Arkadiusz Niemira: Jako rozwijająca się firma prowadzimy nieustający proces rekrutacji i każdy rok kończymy konkluzją z działem HR, że tak ciężkich dwunastu miesięcy w historii naszej firmy nie było. Kolejny rok przekonuje nas, jak bardzo się myliliśmy. To samo słyszymy od naszych klientów, którzy po raz pierwszy w historii swojego działania mierzą się na taką skalę z brakiem pracowników oraz dużą rotacją. Warto może wspomnieć o roli, jaką odgrywa IT w dobie konkurowania o pracowników. Wraz z odejściem pracownika z organizacji „ucieka” wiedza o procesach i technologii produkcji. Wdrożenie i przeszkolenie nowego planisty, który będzie na tyle dobrze znał realia firmy, aby stworzyć dobry harmonogram produkcji, trwa długo i jest kosztowne.

Drugi aspekt, to oczekiwania pracowników. Na co dzień korzystają z szeregu różnych aplikacji organizujących życie: wyznaczają trasę podróży, zamawiają produkty przez internet. Podobnej intuicyjności i łatwości w obsłudze oczekują od aplikacji, które wykorzystują w codziennej pracy: do planowania produkcji, raportowania czy analizy wskaźników efektywności. Odpowiednie narzędzia IT wpływają zatem na satysfakcję pracowników z pracy i ich morale.

Jak wygląda Polska droga do Przemysłu 4.0?

Przemysław Ozga: Czy firmy produkcyjne działające w naszym kraju mają równy dostęp do owoczesnych technologii, takich jak: Internet Rzeczy, analiza danych procesowych, predykcyjne utrzymanie ruchu, sztuczna inteligencja czy rozszerzona rzeczywistość i cyfrowy bliźniak?

Arkadiusz Niemira: Polska przez lata zaabsorbowała wiele inwestycji zagranicznych i powiązana jest relacjami handlowymi z rynkami rozwiniętymi, w szczególności z Niemcami. Wiele innowacji napływa do Polski od zachodnich spółek matek, które wdrażają rozwiązania z dziedziny Industry 4.0 na rynku macierzystym, a potem przekazują know-how do swoich spółek działających w Polsce, co uważam za jak najbardziej pozytywne zjawisko. Podobnie działa presja ze strony zachodnich partnerów handlowych. W branży motoryzacyjnej producenci OEM są otoczeni wianuszkiem dostawców pierwszego czy drugiego rzędu, od których wymagają ciągłego doskonalenia procesów i implementacji nowych rozwiązań np. dostaw w reżimie JIT lub JIS. W trudniejszej sytuacji znajdują się średnie przedsiębiorstwa z polskim kapitałem. W słowo „innowacja” wpisana jest często niepewność rezultatów, a nie posiadają one zaplecza kapitałowego pozwalającego na eksperymenty. Z pomocą mogą przyjść tutaj różnego rodzaju programy rządowe czy unijne wspierające inwestycje w rozwiązania innowacyjne. Niczym negatywnym nie jest również naśladowanie czy przejmowanie dobrych rozwiązań zaimplementowanych gdzie indziej. Realizując projekty w Polsce, dzielimy się rozwiązaniami i know-how wypracowanymi z klientami z zachodniej Europy.

Pełna wersja wywiadu ukazała się w magazynie Production Manager nr 6(18).